top of page

Kamizelki dla niesłyszących


Na zdjęciu: kamizelka z mikrokontrollerem


Około pół roku temu miałem okazję poznać znanego Polskiego kompozytora — Piotra Peszata. Skontaktował się on ze mną z ciekawą propozycją podjęcia udziału w projekcie „Wibraap” - stworzenia urządzenia, które przetwarzałyby dźwięk na wibrację mechaniczne. Celem tego urządzenia było wspomaganie osobom z wadą słuchu lepiej zrozumieć muzykę.


Na zdjęciu: Piotr Peszat


Pierwotnie idea Piotra Peszata była w zamianie zmysłów. On chciał, żeby powstało takie urządzenie, które by przetwarzało dźwięk na wibrację i wspomagałoby ludziom z wadą słuchu zrozumieć, poczuć muzykę. Implementacja techniczna, projektowanie elektroniki, pisanie sterowników i programów padło na mnie, gdyż Piotr Peszat zajmował się sprawami administracyjnymi i komunikacją z ludźmi. Także on dostał grant z ROPSu (Regionalny Ośrodek Polityki Społecznej w Krakowie), który umożliwił powstanie tych kamizelek.

Na zdjęciu: kamizelka z wysuniętymi płytkami.


Urządzenie się składało z dwóch części: kamizelki ze wbudowanymi silnikami wibracyjnymi i programu na telefon. Telefon się podłączał do kamizelki poprzez bluetooth i wysyłał do nich dane, a mikrokontroller w kamizelkach uruchamiał silniki wibracyjne.


Na zdjęciach: interfejs programu na telefon

Dane dźwiękowe telefon mógł pobierać z trzech niezależnych źródeł: z mikrofonu, z wcześniej zapisanego pliku muzycznego i z klawiatury, na której można byłoby zagrać.


Na zdjęciach: silniki wibracyjne

Pracy było dużo. Rzuciłem wszystkie swoje zajęcia łącznie z fotografią i zabrałem się za wykonanie. Podczas warsztatów dostawaliśmy różne opinii, 90% z których były pozytywne. Zazwyczaj osoby niesłyszące fascynowali się tymi kamizelkami, niektóre już od razu chcieli je kupić. Przygotowaliśmy 11 egzemplarzy, 8 z których planujemy rozdać osobom testującym bezpłatnie.



Na zdjęciach: warsztaty

Cieszę się, że brałem udział w tym grancie i cieszę się, że on się skończył. Dużo pracy i całkowity brak czasu na siebie jest męczący i, na szczęście, mogę odpocząć.


Na zdjęciu: Piotr Peszat - autor idei, Dominika Feiglewicz - tłumaczka na język migowy (z prawej strony) i osoby testujący.

Jak osoba z wadą słuchu odbiera muzykę? To pytanie nie ma prawidłowej odpowiedzi, gdyż nie możemy mówić o takiej „średniej” osobie z wadą słuchu. W zależności od tego, czy ta osoba jest słabosłysząca, czy niesłysząca, czy ma wadę od urodzenia, czy dostała ją w trakcie życia, czy ma implanta (aparat słuchowy), czy nie chce go mieć, będzie inaczej rozumiała muzykę i to, co pasuje do jednej osoby, nie będzie pasowało do innej. Niesłyszące osoby są bardzo czuły na wibrację. Często one szukają muzyki słuchając blat biórka końcówkami palców, albo przypadając do obudowy głośnika. Nie raz słyszałem od nich, że bardzo brakuje im tego, szczególnie osobom, którzy straciły słuch w trakcie życia. Implanty — to są podpięte do samych nerwów bądź samego mózgu, elektrody, przetwarzają dźwięk na sygnały elektryczne. Podpina się taki implant chirurgicznie i nigdy nie wiadomo, w jaki sposób mózg będzie odbierał tę informację i traktował to cudze dla niego urządzenie. Na samym początku to strasznie boli i nie ma żadnego dźwięku i tylko z czasem użytkowania mózg się uczy przetwarzać informację z elektrod tego implantu. Te aparaty nie uzupełniają wadę słuchu w całości. Często, żeby zrozumieć, o czym mówi inna osoba, osoba niesłysząca powinna, oprócz włączonego aparatu, czytać po ustach.


Na zdjęciu: kamizelka wibracyjna

Comments


bottom of page