top of page
Vladimir Milanov

„Poplon”. Wystawa w Lusławicach

Zaktualizowano: 25 paź 2020



Jak można trafić mimo pola? Da się! Błądząc i usiłując znaleźć miejsce tej w pełni ekologicznej biodegradowalnej wystawy, podziwiałem malownicze pejzaże polskiej wsi.



Było ładnie, ale nie mogłem w żaden sposób znaleźć wystawy. Szukając jej wyszedłem na większą drogę, gdzie spotkał mnie drogowskaz. Wreszcie! Po drugiej stronie drogi też stał jeden drogowskaz. Organizatorzy zrobili wszystko, żeby dotarło do nich jak najwięcej ludzi, jednak nie przewidzieli mojej nieprzewidywalności! Drogowskazy, jak i wszystko na tej wystawie, były biodegradowalne.



Na drodze prowadzącej do parkingu stał atrakcyjny samochód.



A ktoś, będąc bardziej ekologicznym, przyjechał rowerem.



Nie mogę nie wspomnieć o tym wychodku z drewna. Jak powinno być w czasach pandemii, obok stał płyn do dezynfekcji rąk. Niestety buteleczka tego płynu biodegradowalna nie była.



Na środku pola już trwała prezentacja.



Nie będę szczegółowo opisywał co mówili autorzy, na samym końcu wpisu dodałem pełny tekst ich wypowiedzi. A ja jestem fotografem, więc wolę pokazywać.


Tu są ciuchy z papieru.



Tu domek z krowiego gówna.



Tu rzeźba z roślinki.



Tu rzeźba z odpadów.



Tu stopione cukierki.



Tu kamień w kształcie serca.



Tu ślady ziemi na papierze fotograficznym.



Tu jest prezentacja wstydu.



Odciski rąk w piasku.



Roślinki na postumencie.



Labirynt z trawy.



Tu palą się słowa.



Tu są koszyki z ziemi.



Tu 15 szczęśliwych dżdżownic ma dużo jedzenia.



A tu pomalowana roślinka.


Jeszcze parę ujęć z tej prezentacji.



Więcej zdjęć eksponatów.



Portrety niektórych ładnych dziewczyn.



I najważniejsze: ZUPA!


Po zupie namawiałem dziewczyny by weszły do tego domu z krowiego gówna. Dwie odważne ochotniczki nie zwracając uwagi na rój owadów i nieprzyjemny zapach, weszły do środka, a ja robiłem im zdjęcia.



Oczywiście nie można było nie zwrócić uwagi na ładne kwiaty.



A po niebie leciały samoloty.



I już musimy wracać.



Żegnał nas ten sam biodegradowalny drogowskaz, którego tak bardzo brakowało mi na początku.






Jakby ktoś chciał dowiedzieć się, co autorzy eksponatów mieli na myśli, zapraszam do przeczytania opisu prac i tekstu kuratorskiego, udostępnionego przez organizatorów.


Poplon. Biodegradowalna wystawa sztuki na polu facelii.


Poplon, roślina uprawiana pomiędzy dwoma głównymi zbiorami plonów, w przypadku pola w Lusławicach rośliną tą jest facelia błękitna. Pole porośnięte facelią staje się przestrzenią wystawy składającej się z prac posiadających odmienne przeznaczenie niż tradycyjne dzieła, zamiast stać się obiektami muzealnymi zostaną skompostowane, ponieważ powstały z materiałów ulegających biodegradacji. Różnorodność dzieł przy współudziale z grzybami i bakteriami połączy się w twórczym procesie butwienia stając się zmineralizowaną materią organiczną i podobnie jak kwitnąca wokół facelia przyczyni się do użyźnienia gleby na której została wystawiona.


„Tworząc sztukę

Nie ma się

Zrozumienia

Przemijalności

Tego co się robi

Kierując się

Fałszywym poczuciem

Trwałości

Bez świadomości

Stanu

Więdnącej róży” facelii”

*wiersz za: Henryk Stażewski (1894 - 1988) „Tekst wirtualny z różą.”


zespół kuratorski:

Patrycja Zelek , Andrzej Baziak


oprawa graficzna:

Sylwia Aniszewska


uczestniczki i uczestnicy:

Sylwia Aniszewska, Andrzej Baziak, Urszula Bojenko, Tomasz Bugajski, Natalia Cikowska, Magdalena Rębisz, Justyna Klecha, Stanisław Kusiak, Karolina Łukawska, Aneta Misiaszek, Piotr Plewa, Natalia Sarad, Szymon Wal, Natalia Tkaczyk, Patrycja Zelek


wystawa organizowana ze środków własnych ze wsparciem promocji BWA Tarnów oraz Zakliczyńskie Centrum Kultury, pod patronatem Burmistrza Miasta i gminy Zakliczyn oraz SPiRG Klucz



1. Sylwia Aniszewska

Wstydź się.


Brené Brown definiuje wstyd jako: „intensywne bolesne uczucie lub przekonanie, że jesteśmy niedoskonali, a więc niegodni miłości i przynależności - coś, czego doświadczyliśmy, zrobiliśmy lub nie zrobiliśmy, czyni nas niegodnymi więzi z innymi.” Dalej dodaje: „wstyd jest źródłem destrukcyjnego, krzywdzącego zachowania. Myślę, że strach przed odrzuceniem może uczynić nas niebezpiecznymi. Jego przeciwieństwem jest empatia. Wstyd nie może przetrwać empatii.”¹

Być może zorganizowanie wystawy w polu jest powodem do wstydu dla społeczności Lusławic. Być może moja rodzina znów musi się za mnie wstydzić, bo pracuję nad czymś dziwnym, czego nie da się sprzedać. Font Avenir Next Pro Demi, ukradłam z internetu.

Wstyd uszyty z surowej bawełny zostanie skompostowany i stanie się nawozem pod kolejny zasiew.

„Im mniej mówimy o wstydzie, tym większą ma on władzę nad naszym życiem. Jeśli pielęgnujemy świadomość na temat wstydu pozwalającą mówić o nim, możemy go pokonać."²



¹ dostęp 20.09.2020: https://brenebrown.com/blog/2013/01/14/shame-v-guilt/

² Brené Brown, Daring Greatly. How the Courage to Be Vulnerable Transforms the Way We Live, Love, Parent, and Lead., Nowy Jork, Avery Publishing Group, , 2012.


2. Andrzej Baziak

Pracownia Międzygatunkowej Sztuki Partycypacyjnej Oddział Dżdżownic Kalifornijskich


PMSPODK to działanie oparte na międzygatunkowej sztuce partycypacyjnej. Autor zaprosił do współpracy 15 dżdżownic kalifornijskich, pochodzących ze sklepu z przynętami dla ryb. Miejscem kluczowym dla projektu jest podłużny obiekt z tektury wypełniony resztkami jedzenia, trocinami, poszatkowanymi roślinami itp. stanowiącymi dla dżdżownic mieszkanie, pracownię, pożywienie oraz materiał do tworzenia. Obiekt zbudowany jest na podstawie prostokąta, odpowiadającego skalą polu facelii, na którym znajduje się wystawa. Ilość dżdżownic jest równa ilości ludzkich uczestników wystawy. Dżdżownice aktywnie uczestniczą w wystawie, przetwarzając materiał w żyzny biohumusek, który jest bardzo przyjazny dla gleby.


3. Urszula Bojenko


Stos Każda z nas nieraz usłyszała, że czegoś nie powinna tylko dlatego, że jest dziewczynką. Między innymi nie powinnyśmy marudzić, być smutne, naburmuszone, nie biegać, nie przeklinać, nie siedzieć w rozkroku, nie wymądrzać się i nie mówić na głos tego, co myślimy, że to nie jest praca dla kobiety lub sport dla dziewczynki, powinnyśmy być mądrzejsze i ustąpić drugiej osobie, nie walcząc o swoje. Można by tak wymieniać w nieskończoność. Kiedyś tylko dlatego, że kobieta była przeciwieństwem wyżej wymienionych zachowań, mogła zostać spalona na stosie. Wiedźma w dawnych wierzeniach to kobieta, która ma wiedzę. Najczęściej były to znachorki, mądre, empatyczne, umiejące doradzić, ale również silne i znające swoją wartość. Mogły to też być niestety przypadkowe kobiety, które zostały oskarżone przez inne, pod wpływem tortur bądź innych pobudek, takich jak zawiść, czy zazdrość. Umierały straszliwą śmiercią.

Praca ta ma za zadanie uświadomić, z jakimi ograniczeniami każda z nas zmaga się przez całe życie. Usłyszane zdania oraz zwroty zostały wypalone na głównej belce, która jest elementem stosu. Po to, aby spalić nie kobietę, ale właśnie te wszystkie słowa, oskarżenie i obelgi, jakie były kierowane w naszą stronę. Fioletowy kolor facelii idealnie komponuje się z symboliką magii, kobiecości i tajemnicy, a przy pomocy ognia odwrócimy role i dokonamy uwolnienia.

Wszystkie wypalone słowa, niestety kiedyś wybrzmiały na głos w kierunku bliskich mi osób, są one autentyczne. Zostały zebrane podczas wywiadu ze znajomymi, rodziną oraz na podstawie moich własnych doświadczeń.


4. Tomasz Bugajski

Taksyflora


Endemit lokalny dla pola facelli w Lusławicach (województwo małopolskie). Jest koncentrycznie strefowana i pręgowana. Posiada półroczny cykl rozwojowy, charakteryzującym się przede rozległym i długotrwałym stadium początkowym. Wabienie ofiary odbywa się dzięki wydzielanej jasnej barwie. Jej fragmenty należą do rodziny fałszywków i martwaków. Osiąga od 1 do 2 m wysokości. Jest głęboko podłużnie bruzdowana, zwłaszcza w górnej części, wewnątrz pusta, rzadko owłosiona (mocniej owłosione są ogonki liściowe) Przednia część młodołodyżki zawiera z kolei płat poziomy który nazywany jest przez botaników skrzydełkiem. Górna powierzchnia jest owłosiona, aksamitna, szorstka i szczeciniasta. Liście nie posiadają sprzążek są odziomkowe zebrane w różyczkę, długoogonkowe, okrągławe. Rozgałęzione przylistki przechodzą w strzępki subhymenialne a saprotrof rozwija się głównie na martwym mokrym organizmie.

5. Natalia Cikowska

Wieża

"To błoto nie jest mi obojętne.

Jest częścią mojej ojczyzny"


Valeriu Butulescu


Wieża obronna to mój wkład w fortyfikację tak cennego mi kraju. To jednocześnie pytanie, z jakich czynów i haseł zbudowana jest twierdza, której tak zaciekle bronimy i w jakiej kondycji są jej obecni mieszkańcy.

Proszę pamiętać o tym, że nasze Nosy z czasem przyzwyczajają się do wszelkich zapachów. Im dłużej przebywamy w wieży, tym bardziej jej zapach staje się dla nas neutralny, staje się normalnością codziennego dnia.


6. Justyna Klecha

Bez tytułu


Z ziemi budujemy, w ziemi sadzimy, ziemia nas karmi i daje Nam schronienie. Jej opieka jest bezcenna, a obfitość nieskończona. Jako materia zapewnia nam podstawowe potrzeby. Koszyki kojarzone ze zbiorami plonów stały się przedmiotem mojej pracy. Zostały wyplecione z ziemi, zbudowane z gliny piasku i słomy. Ilustrują zakończenia cyklu rodzenia ziemi.

7. Stanisław Kusiak

W pracy zostały wykorzystane takie materiały jak liście, kwiaty, owoce, ziemia, popiół, drewno, itp. służące jako negatywy podczas naświetlania zdjęć światłem słonecznym.


8. Karolina Łukawska

Hansel und Gretel 2020


Fragmenty lasu wokół chatki wiedźmy z napisanej w 1812 roku przez Braci Grimm baśni ,,Jaś i Małgosia” zostają przeniesione w realia 2020 roku. Od kilku lat w Europie Środkowo-Wschodniej obserwuje się zmianę charakteru deszczu, którego skutkiem są wzmożone susze. W 2020 roku słodycze z chatki wiedźmy w gorącym lesie straciłyby swoją apetyczną formę rozpływając się po elementach ściółki. Działania wiedźmy mające zwabić dzieci do jej domu i tak byłyby nieskuteczne. W świecie, w którym dorośli wciąż nie dowierzają w badania dotyczące zmian klimatu, dzieci zmuszone są do porzucenia zabawy na rzecz strajków klimatycznych i walki o swoją przyszłość.

9. Aneta Misiaszek

Rosnące same z siebie, nie krwawią, nie biją, zabijają rzadko

Louis Figuier w „Historyja roślin” pisze: „Czem byłaby nasza planeta bez roślin, które ją barwią miłą zielonością? Pustynią wyschłą, samotnią ogromną, miejscem milczenia i śmierci”. Rośliny pojawiły się na ziemi pierwej niż zwierzęta, gdyż te ostatnie nie mogłyby się obejść bez pierwszych. Kiedy wielkie zwierzęta, które poprzedziły „człowieka, stworzyła Mądrość przedwieczna, powierzchnia Ziemi przyodziała się już swym wspaniałym płaszczem roślinnym”. Początkowa wdzięczność człowieka wobec roślin malała od czasów neolitycznych, kiedy to powstało rolnictwo do teraz, epoki antropocenu; okresu dominacji człowieka, w której to planeta Ziemia jest zależna od nas, naszych decyzji i popędów, w wyniku czego zaburzyliśmy równowagę atmosfery, hydrosfery, litosfery i biosfery. Facelia błękitna (Phacelia tanacetifolia Benth.) jest rośliną uprawianą jako roślina miododajna, pastewna i na nawóz zielony, wykorzystujemy ją na wiele sposobów, czerpiemy z niej wiele korzyści, a jednocześnie traktujemy zupełnie pospolicie. Moja praca stanowi formę dziękczynienia facelii, zmienienia jej sposobu postrzegania ze zwykłej rośliny uprawnej na wyjątkową i piękną.


10. Piotr Plewa

" (P)OSTREWKI"    nielakierowane arkusze bambusa wym. ok. 1x1x2m


Elementem krajobrazu, który mnie zainspirował, i który kojarzy się mi z małopolskimi łąkami i polami uprawnymi są ",kieremysła ,rogole , sceble, kozły,ostrewki" -słowem stelaże do suszenia siana. Zwłaszcza kiedy na polach rośnie już poplon i jest bliżej jesieni , a owe koromysła złożone są w jedno miejsce.  Często można je zobaczyć nagromadzone pod jakimś rozłożystym drzewem , pod skrawkiem dachu stodoły lub w formie sterty zostawionej w polu na zimę do następnych sianokosów.  Te mimowolne , bezpretensjonalne/ bezceremonialne kompozycje z zagęszczonych modułów, ze swoim nierzeźbiarskim/niewypornym, wręcz rysunkowym sposobem zajmowania  przestrzeni śmiało mogłyby być postmodernistyczną rzeźbą.  Są różne typy ostrewek: z okorowanych, uschniętych świerków o przyciętych na długość ok. pół metra gałęziach, których zaostrzony pień wbija się pionowo w ziemię, inne choć zbudowane z listewek na kształty drabiny ale tylko z jednym pionem, której szczeble rozchodzą się w różny kierunkach , najczęściej na krzyż i kolejne charakterystyczne pozbijane lub powiązane na kształt trójnogiego kozła.  Wszystkie te konstrukcje podporządkowane są swoim pragmatycznym celom, temu by w jak najprostszy sposób opierały się grawitacji. To i wartości rysunkowe, które odnajduje w tych obiektach  stały się dla mnie źródłem inspiracji do rozważań przestrzennych. 

   Materiał,  którego użyłem,  to odpady produkcji  deków do longboard'ów z firmy alternative longboards.  Są nimi fragmenty arkuszy z nielakierowanego bambusa, z których ploter wycinał kształty deskorolek. Tak więc miejska kultura skejtów wraz ze swoimi śmieciami "wkrada" się na na pole wysiane facelią.  Bambus choć wygląda jak drzewo to wg botaników jest rodzajem trawy, więc de facto kompozycja inspirowana stelażami do suszenia trawy powstaje  z jednego z jej gatunków.  Jest z natury rośliną dobrą dla człowieka , świetny budulec o szerokim zastosowaniu,  jego pędy są zdrowym pożywieniem , a olej z niego wytwarzany ma zastosowanie kulinarne i lecznicze. W Chinach symbol cnoty i dobrego niezłomnego charakteru.  Jest tym  czym w naszej  kulturze konopie.    

Dzisiaj przez zwiększone zapotrzebowanie  na " eko produkty" oraz jego szerokie zastosowanie powstają niezrównoważone plantacje, które burzą naturalny porządek, a ludzie pracujący przy wycince bambusa nie otrzymują  godnego wynagrodzenia.  Bambus choć nie jest  stąd jest wszechobecny . Nie wiem czy mój materiał pochodzi z plantacji fair trade , na pewno wiem, że był już wyrzucony. Praca po wystawie zostanie spalona.


11. Magda Rębisz

Ubrania


Ekspansywne podejście człowieka, ciągłe nastawienie na produkcję i konsumpcję nie sprzyja naszej planecie. Czerpiemy hojnie z jej zasobów, nie zważając na postępującą degradację ziemi, wyrywamy z niej wszystko czego chcemy, niekoniecznie czego potrzebujemy by przetrwać. Przez lata działalności człowieka, wykreowaliśmy całkowicie sztuczne pragnienia oparte na naszej próżności, które nijak się mają do rzeczywistych potrzeb. Kwarantanna minimalnie pokazała nam co rzeczywiście potrzebujemy, a bez czego możemy się obyć. Z pewnością potrzebujemy do życia zdrowej planety.

Praca ubrania nawiązuje do czasu izolacji. Białe, wykonane z cienkiego pergaminu ciuchy, to odpowiednik naszych konsumpcyjnych pragnień. Przemysł, który opiera się tylko na zaspokajaniu naszej próżności, zalewa planetę zanieczyszczeniami i odpadami z produkcji, tylko po to by jej wyroby, w krótkim czasie stały się śmieciami, które musimy zastąpić nowymi.


12. Natalia Tkaczyk

Przepraszam za zaistniałą sytuację


W polu facelii wycinam przestrzeń pod dyktowany przez podskórną potrzebę osobisty rytuał. Poszukując uniwersalnego pozawerbalnego środka, który pozwoli na przekazanie intencji rytuału używam popiołu. W wysypanym popiele odciskam ślad ukształtowany przez ciężar własnego ciała, który niezmiennie odczuwam za każdym razem zapadając w sen i budząc się z niego. Świadectwo tego rytuału będzie stopniowo znikać, a może nawet zupełnie zniknie wraz z pierwszym deszczem wtapiając się w glebę pozostawiając jedynie wyciętą wcześniej pustą przestrzeń.


13. Szymon Wal

Bez tytułu


Laurka w naszej kulturze jest odzwierciedleniem zdrowych relacji w rodzinie, więzi pomiędzy dzieckiem a rodzicami. Tworząc i nawarstwiając podobne powiązania sprawiamy, że przepaść oddzielająca nas od naszej wspólnej MATKI NATURY jest coraz większa. Jako jedyni spośród jej DZIECI wypadliśmy z rytmu natury. Świat, który tworzymy w ten sposób jest dostrzegany wyłącznie przez nas. Różnice pomiędzy jednym a drugim środowiskiem potrafią być ogromne co dobrze ukazuje rozbieżność pomiędzy sercem w wymiarze biologicznym a sercem w znaczeniu kulturowym. Trudno o obiektywny osąd... Możemy czuć się wyjątkowi. Równocześnie nie dostrzegając, że możemy być jak niewidoczny owoc, który powoli gnije w trawie. Jeśli znikniemy, zniknie i sens naszych tworów. Zostanie tylko materialna powłoka, która da początek czemuś nowemu.


14.Natalia Sarad

Omniroślina


Czas lockdownu to specyficzny czas, który ciężko opisać jednym słowem. Zawieszenie w czasie z wieloma pytaniami bez odpowiedzi. Czas niepewności, strachu, samotności, bezradności. Na szczęście był to czas pomiędzy normalnym życiem dotychczas, w oczekiwaniu na powrót normalności. Jak poplon, który sieje się pomiędzy długoterminową uprawą, chcąc urzyźnić pole. Te wszystkie uczucia należało ze sobą powiązać w sensowną całość w nadziei, że to będzie grunt na wartościowe wykorzystanie tego czasu. Moja praca to próba utworzenia sensownej całości z niesprecyzowanych części.


15. Patrycja Zelek

Moja zielona, wystawa tymczasowa


To co przeważnie widziane w galerii sztuki lub muzeum – postumenty, na których stoją obiekty, dziś przenoszę do otwartej przestrzeni. Może przez to mniej trwałe, niechronione, ale czy mniej ważne?










89 wyświetleń0 komentarzy

Ostatnie posty

Zobacz wszystkie

Comments


bottom of page