W gościnie u Jarosława Binkowskiego
- Vladimir Milanov
- 26 wrz 2020
- 1 minut(y) czytania
Zaktualizowano: 29 wrz 2020
Parę miesięcy temu miałem okazję odwiedzić poetę Jarosława Szczęstnego Binkowskiego. Mieszka on w niedużej wiosce w małym domu z żoną, synem, psem i rodziną kotów w piwnicy.

Po przyjściu zostałem od razu zaproszony na obiad. Pieczone ziemniaki z warzywami, mięso i kompot smakowały bardzo pysznie.

Po obiedzie Jarosław dużo opowiadał o swoim ciekawym życiu.

Jego żona - Małgorzata Binkowska prosiła, żeby jej nie fotografować.

A synek odwrotnie, prosił się na fotografię i bardzo chciał zobaczyć każde zdjęcie.

Sam Jarosław nie tylko pisze wiersze, ale też maluje.

W domu Binkowskiego nawet lustro wygląda jak ładny obraz.

Po polu biega radosny piesek.

A za domem cieszą oko przepiękne pejzaże.

Comments