top of page
Vladimir Milanov

Obrazy i fotografie w MCK



W poniedziałek, 23 maja 2022 roku w Międzynarodowym Centrum Kultury odbył się finisaż wystawy Krzysztofa Klimka „Natura Widzenia”. Podczas tego wydarzenia na ścianach można było zobaczyć przepiękne rysunki abstrakcyjne, pejzaże oraz historyczne fotografie, zrobione kilkadziesiąt lat temu.


Krzysztof Klimek w 1988 skończył studia w Akademii Sztuk Pięknych w Krakowie, a od 2021 roku robi w tam doktorat. Jego autobiografię można zobaczyć na jego stronie internetowej:


„Znaczącym wydarzeniem w moim życiu były studia w pracowni Prof. Jerzego Nowosielskiego na Wydziale Malarstwa Akademii Sztuk Pięknych w Krakowie. W latach 1982-1988 przebywając w jego pracowni uczestniczyłem we wtajemniczaniu w malarstwo, na ile pozwalała naturalna pojemność umysłu i serca. Ważnym elementem tych studiów było laboratorium formy na bazie studiowania martwej natury. Jej przedmioty, przekształcane, deformowane, przenikające i zanikające tworzyły struktury nieoczekiwane dla zwyczajnego oglądu. Eksperymentowanie z przestrzenią w tych obrazach dawały doświadczenia dla przyszłych realizacji. To doświadczenie dopełniał komentarz Profesora na temat tradycji malarstwa widziany z jego szczególnej duchowej perspektywy. W mojej pracy ważne są dwa nurty. Pierwszy z nich inspirowany naocznym widzeniem, drugi oparty na „wyłapywaniu” impulsów z niewidzialnych obszarów naszej rzeczywistości.


Pierwszy nurt, nazwijmy go patrzeniem, wymaga od malarza zmagania się z uwarunkowaniami miejsca i chwili: „uciekającym” czasem, wiatrem, gapiami, owadami. Motywy tego malarstwa pojawiają się „sezonowo” wraz ze zmieniającymi się porami roku lub są też notatkami szczególnych wydarzeń, odkryć czy przeżyć, które przydarzają się w ciągu zwyczajnego życia. Najważniejsze jednak jest stopienia się z motywem – Joga, jak to określał Profesor Nowosielski – gdy „ja” malarza przestaje istnieć. Ten rodzaj malowania jest szalenie fascynujący przez tą szczególną ekstazę, gdy czas, przeszłość i przyszłość przestają istnieć, a istnieje wieczne TERAZ.

Drugi nurt malowania, nazywam go abstrakcyjnym, chociaż w istocie stanowi on reakcję na impulsy przychodzące z nieznanych obszarów naszego świata. Bo, tak jak oko ludzkie widzi bardzo wąskie spektrum fal elektromagnetycznych, tak i nasz układ zmysłowo-odbiorczy obejmuje tylko wycinek zjawisk. Ustawienie swojego „układu odbiorczego” w stan absolutnej pasywności, tak jak odbiornik radiowy ustawiamy na taką, a nie inną stację, pozwala na uczestniczenie w CZYMŚ, co przeczuwam jako istniejące i mające wpływ na sprawy, tu, na naszej ziemi. Szukam odpowiedniego wyrazu dla tych niejasnych impulsów środkami malarskimi. Pomimo dominującego wrażenia ubogości i ograniczenia operowanymi środkami malarskimi dokonałem paru odkryć poszerzających skalę sensoryczną obrazów. Biel na bieli, świecenie bieli, ciemna biel, świecąca czerń. Rozbudowanie skali barwnej w mikroskali, gdzie kolor bardziej odbiera się przez dotyk, niż przez wzrok. Długotrwała praca bez olśniewających efektów i nagłych zmian. Cisza i spokój. Kontemplacja – bardziej słuchanie niż działanie.

Wierzę, że oddawanie się żywiołowi malowania bezpośrednio z natury i tego „wyczekiwania” na obraz, na ten moment, aż on sam zechce objawić się malarzowi, doprowadzi w końcu do syntezy tego przemijalnego i nieprzemijalnego.”


16 wyświetleń0 komentarzy

Ostatnie posty

Zobacz wszystkie

Comments


bottom of page